niedziela, 21 marca 2010

"Hazard" w Stoczni, CBA na cenzurowanym.

Sonda dotyczy aktualnych wydarzeń w polityce - począwszy od afery hazardowej (w wyniku której kilku ministrów straciło swoje posady), skończywszy na najnowszej - aferze stoczniowej.

Tusk czy Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kto straci, a kto zyska?

"Wprawdzie nie śledzę na bieżąco wydarzeń politycznych, jednak o tych dwóch aferach dowiedziałam się od mojej sąsiadki, która zawsze jest na bieżąco. Jej zdaniem to i tak wszystko winna premiera Tuska. A teraz w dodatku próbuje wszystko zakamuflować. Nie chciałabym oceniać jej punktu widzenia. Od siebie dodam tylko, iż winna zawsze leży po środku."
Teresa Ligota, rencistka, 54 lat. Mieszkanka Wrocławia (ul. Chorwacka).


"Dla mnie sytuacja jest jasna i klarowna - to Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny mąci. Wiadomo przecież że pan Mariusz Kamiński powiązany jest z partią braci Kaczyńskich. Dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie nieprawidłowości ujrzały światło dzienne dopiero teraz, a dotyczą wydarzeń mających swój początek kilka miesięcy temu, gdy proceder się narodził. Niech Kaczyńscy odpuszczą i oszczędzą wstydu."
Jakub Szuman, student politechniki wrocławskiej, 22 lata. Poznań. We Wrocławiu mieszka w dzielnicy Krzyki.


Patryk: "Zmęczony już jestem tą naszą skorumpowaną polityką. Zastanawiam się czy te wszystkie afery nie wpłyną na frekwencje podczas kolejnych wyborów. Głosowałem na Platformę Obywatelską, drugi raz już na nich nie zagłosuje. Na Prawo i Sprawiedliwość tym bardziej. Co do afer - nie mam zdania, nie wierzę nikomu - a zwłaszcza politykom."
Natalia: "Wypada mi tylko zgodzić się ze słowami mojego chłopaka. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, od początku nie ufałam prezydentowi Kaczyńskiemu, a teraz moje obawy się potwierdzają."
Patryk Mikołajek (25 l.) i Natalia Kos (24). Pracują w swoich wyuczonych zawodach - Natalia jest fryzjerką, a Patryk przedstawicielem handlowym, ponadto studiuje zaocznie marketing. Wynajmują mieszkanie na Hallera.



"Hazard" w Stoczni, CBA na cenzurowanym.



Afera goni aferę. Nie ucichło jeszcze na dobre zamieszanie przy aferze hazardowej, a tymczasem mamy już kolejny gorący temat wyniesiony przez media na piedestał. Sprawa tyczy się problemów, które wynikły podczas procesu prywatyzacji polskich stoczni. Jak to zazwyczaj bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Nie inaczej było i tym razem. Premier Tusk kontra Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kto straci, a kto zyska?

Blokowanie ustawy o grach hazardowych, taki zarzut usłyszał min. Mirosław Drzewiecki (były już Minister Sportu i Turystyki). Donald Tusk z pewnością zostałby zmuszony do odwołania ministra, ten jednak, czując co się święci, sam zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Jak stwierdził na specialnie zwołanej konferencji prasowej, odchodzi z przeświadczeniem że stawiane mu przez prokuraturę zarzuty są nieprawdziwe i niemiarodajne. - Zdaniem mojej sąsiadki, która zawsze jest na bieżąco z najważniejszymi informacjami, to i tak wszystko winna naszego premiera. A teraz w dodatku próbuje wszystko zakamuflowac. Nie chciałabym oceniac jej punktu widzenia. Od siebie dodam tylko, iż winna zawsze leży po środku - mówi jedna z osób biorąca udział w naszej sondzie, pani Teresa, 54-letnia rencistka.

Jak Polska długa i szeroka, ludzi można podzielic na dwa rywalizujące obozy. - Dla mnie sytuacja jest jasna i klarowna; to Prawo i Sprawiedliwośc po raz kolejny mąci. - stwierdza przedstawiciel młodzieży studiującej, 22-letni Jakub z wrocławskiej politechniki. - Wiadomo przecież że pan Mariusz Kamiński (szef CBA, nie tak dawno odwołany przez premiera Tuska - przy.red.) powiązany jest z partią braci Kaczyńskich. Dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie nieprawidłowości ujrzały światło dzienne dopiero teraz, a dotyczą wydarzeń mających swój początek kilka miesięcy temu, gdy proceder się narodził.

- Zmęczony już jestem tą naszą skorumpowaną polityką - z lekką nutką oburzenia i żalu zauważa Patryk, na codzień przedstawiciel handlowy oraz student marketingu w trybie niestacjonarnym. Po czym zadaje niezwykle istotne pytanie, będące nie jako podsumowaniem i jednocześnie skutkiem ubocznym ujawnionych afer. - Zastanawiam się czy te wszystkie afery nie wpłyną na frekwencję podczas kolejnych wyborów. Głosowałem na Platformę, drugi raz już na nich nie zagłosuje. Na Prawo i Sprawiedliwośc tym bardziej. Swoją wypowiedź kończy złotą myślą, która jak sam stwierdził jeszcze nigdy nie zawiodła go podczas swojego, co prawda krótkiego, ale bogatego w wydarzenia życia. - Nie wierzę nikomu, a zwłaszcza politykom.

Niewątpliwie obie zainteresowane partie - Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwośc - sporo stracą w oczach swoich wyborców. - Od samego początku nie ufałam prezydentowi Kaczyńskiemu, a teraz moje obawy się potwierdzają. Słowa Natalii, 24-letniej fryzjerki z zawodu, kolejnej już ankietowanej osoby trafnie oddają zaprezentowane przypuszczenia niżej podpisanego co do kondycji polskiej sceny politycznej.
- Niech Kaczyńscy odpuszczą i oszczędzą nam wszystkim wstydu. Patetycznie stwierdza cytowany już wyżej student Jakub.

Kto wie, może rzeczywiście na pytanie która ze stron w ostatecznym rozrachunku zyskała na tym całym rozgłosie dowiemy się przy okazji kolejnych wyborów zwracając szczególną uwagę na frekwencję. Póki co jednak to psy szczekają, a karawana jedzie dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz